Ja w tym roku zaszalałam i wykorzystałam lawendę chyba na wszelkie sposoby. Miałam publikować o lawendzie sukcesywnie od lipca, ale jak zwykle zanim zdążyłam mrugnąć, lipiec już minął. Postanowiłam zatem poświęcić lawendzie cały tydzień i codziennie wrzucić jeden lawendowy wpis. Tym samym powstał mój lawendowy tydzień.
Otwieram go przepisem, który zajmie Wam mniej czasu, niż mi zajęło napisanie tego posta. :)
Pokażę jak wykonać lawendowy peeling cukrowy.
Relaksacyjne i odprężające działanie lawendy fantastycznie się sprawdza w połączeniu z peelingowym masażem. Taki scrub z lawendą jest naprawdę łatwy i szybki do wykonania, a wszystkie składniki z pewnością macie w domu. Zakładając, że macie lawendę:)
Do zrobienia lawendowego peelingu potrzebne będą:
- cukier - 1 szklanka
- olej kokosowy - 2 łyżki
- suszone kwiaty lawendy - 3 łyżki
Instrukcja wykonania peelingu jest banalna, właściwie mogłaby brzmieć: połącz składniki:)
Suszoną lawendę wsypuję do miski i zalewam łyżką wrzątku, żeby delikatnie zmiękła i uwolniła aromat. Następnie dodaję cukier - ja używam grubej rafinady, ale zwykły kryształ też będzie dobry. Kolejny krok to olej. Wolę mieszać miksturę gdy olej jest w płynnym stanie, więc przed dodaniem do cukru, podgrzewam go 15 sekund w mikrofalówce. Olej kokosowy można zastąpić np. olejem z pestek winogron lub zwykłą oliwką do ciała. Mieszam wszystkie składniki i przekładam do słoiczka. Jeśli uznacie, że peeling wyszedł zbyt gęsty - dodajcie oleju, jeśli zbyt płynny wsypcie więcej cukru. Ilość dodanej lawendy też jest dowolna. Jak ktoś lubi dużo, to niech sobie nie żałuje i wsypie więcej niż podałam. Jeśli ktoś nie lubi to hmmm niech nie robi tego peelingu wcale:) Dla osób wymagających bardziej intensywnych zapachów wskazane jest dodanie kilku kropel olejku eterycznego. Z kolei dla estetów kolorystycznych i wizualnych - barwnika kosmetycznego lub spożywczego. Jeśli ktoś lubi peeling łagodniejszy i łatwiej rozprowadzający się po skórze, może dodać odrobinę żelu pod prysznic - oczywiście bezzapachowego. Ja lubię peeling naturalny i rustykalny więc nie dodaję nic poza trzema podstawowymi składnikami.
Gotowy peeling przechowuję w zamkniętym pojemniku. Podobno domowy lawendowy peeling czy scrub (jak kto woli) można przechowywać około dwóch miesięcy. Nie potwierdzam, bo mój nigdy tyle nie stał :)
Proste prawda?
Przepis wręcz idealny dla zapracowanej matki polki. Skoro już zrobiłam, to idę się peelingować.
Miłego wieczorku kochani!
Fajny przepis. Czekam a następne lawendowe:)
OdpowiedzUsuńMateriał mam :)
Pozdrawiam
warto wypróbować ;)
OdpowiedzUsuń