Strony - wersja testowa

środa, 8 listopada 2017

spóźniony zardzewiały anioł

Cierpię na chroniczny brak czasu. Pewnie nie ja jedna. Tym bardziej w okresie świątecznej gorączki. Tak, wiem, że jest początek listopada - ale rękodzielnicy czas liczą inaczej. Rękodzielnicy bombki malują w lipcu. No może Ci bardziej zorganizowani, bo u mnie oczywiście wszystko na ostatnią chwile. 
Ale ja nie o tym...
Dziś przychodzę do Was z brudem, rdzą i korozją. No i nowym wyzwaniem DIY.





Lubię starocie, choć nie wszystkie. Ja również uległam modzie na refreszing i regularnie odbywam wycieczki po lokalnych śmietnikach w poszukiwaniu skarbów. To się teraz modnie nazywa "vintage hunter". Co prawda troszkę dolega mi rozdwojenie stylistycznej jaźni, bo lubię i przedmioty nowoczesne o bardzo oszczędnej formie (pamiętacie skrawki mojej łazienki) - TUTAJ, jak i te, trącone zębem czasu. A jeśli nie uda mi się zdobyć wymarzonego starocia - robię go sama. (pamiętacie mój cudowny ikea hack) -  TUTAJ
Tak też się stało z tym aniołkiem. Jak już wspomniałam, już dawno jestem w klimacie świątecznym, więc aniołki są u mnie na porządku dziennym. Ale zachciało mi się starego aniołka, najlepiej jakiejś płaskorzeźby, albo drzeworytu. Póki co nic na śmietniku nie leży :) Musiałam zadziałać sama. 
Z pomocą przyszły preparaty Pentartu. W pierwszej chwili byłam zawiedziona efektem, ale następnego dnia, gdy wszystko pięknie wyschło anioł cudownie pordzewiał. 




Jest szansa, że taki pordzewiały anioł, ochraniać mnie będzie solidnie- w końcu leciwy przecież jest, wie jak to się robi. 

Zapraszam Was oczywiście do dołączenia do wyzwania DIY - Stare, Vintage, Zardzewiałe. Pamiętajcie, że możliwe są wszystkie techniki i wcale nie trzeba prowadzić bloga. Warto, bo sa nagrody:)

 

1 komentarz:

  1. gdzieś mi mignął w przelocie ... zachwyca niepokorną formą i rdzą ...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...