Strony - wersja testowa

poniedziałek, 18 lipca 2016

tort urodzinowy

Fajnie jak kartka robi wrażenie. Fajnie jak kartka nie jest kartką. Bo przecież na urodziny to musowo musi być tort. A na tych urodzinach tortu miało nie być, więc "upiekłam" swój.


Czy też macie szufladę pełną tutek po taśmie, ręczniku papierowym itp? Ja mam! I pięknie się do tego przydały. Tort robiłam po raz pierwszy. O ile sklejenie bazy nie było wcale takie trudne, to oklejenie i ozdabianie tortu wymagało użycia paru szarych komórek.  A zamiast zwykłego "Wszystkiego Najlepszego" jest stempel "Enjoy every moment..."










Torcik dla osóbki, która lubi modę i szycie. Mamy zatem szykowną Francuzkę, trochę koronek i nożyczki.
Zgłaszam go więc na wyzwanie Scrap And Me : Francja Elegancja



Tort jest urodzinowy więc idealny na wyzwanie Papelii : Wyzwanie #13 Urodziny/Imieniny



30te urodziny są warte zapamiętania. W końcu to zmiana kodu z przodu :)
Można więc tort zgłosić na wyzwanie 123scrapujTy : Wyzwanie #84 Pamiątka




niedziela, 10 lipca 2016

exploding box na 18 urodziny

Lubię robić te kartkowe pudełka! Moje pozostałe exploding boxy możecie obejrzeć TUTAJ.


Przygotowałam exploding box na osiemnaste urodziny dla młodej damy. Osiemnastka to ważne urodziny, ale takie przewrotne. Niby jest się już dorosłym, ale jednak nie do końca. Pudełeczko też trochę jak Jekyll i Hyde. Z zewnątrz delikatne, czyste i trochę retro. W środku szalone, letnie i morskie, bo jubilatka z Gdyni.








Słońce tak grzało, że box z zewnątrz lekko wypłowiał :) Wewnątrz pełnia lata nad morzem. Zgłaszam go zatem na wyzwanie:


HELLO SCRAP: Wyzwanie #4 Kolory Lata




PRZYDA SIE: Wyzwanie lipcowe" Lato w pełni"



Box zgłaszam też na wyzwanie:   SCRAP'N'SKILL : Wyzwanie #7 Bingo


Praca musi posiadać przynajmniej trzy elementy podane przez Scrap'n'Skill. Mój box na zewnątrz ma kwiatybrązowy sznurek, jest lekko vintage. W środku mamy zegar, napis, czarny tusz warstwy.  

środa, 6 lipca 2016

betonowelove - betonowe dłonie

Wszyscy robią coś z betonu. Beton chciałam pokochać i ja.
Cement kupiony! Wiadro do mieszania gotowe! Co tu wybetonować? Oczywiście poszłam na całość i na jednym projekcie się nie skończyło. Nie zaspokoję jednak Waszej ciekawości do końca i dziś pokażę tylko jeden betonowy wytwór.

Jestem przekonana, że te cementowe rączki wpadły Wam w oko przeglądając pinterest. Ich zdjęć jest tam mnóstwo. Na pewno przez myśl przeszło Wam, że chcecie je mieć. Ja też chciałam. Zachwycałam się nimi bardzo dawno i  bardzo długo, ale jakoś nigdy nie mogłam się do tego zabrać. Aż przyszedł ten dzień, gdy całkiem niedawno, znów podziwiałam betonowe twory i postanowiłam, że tym razem muszę wybetonować coś i ja.
 Jak postanowiłam - tak uczyniłam. Mieszanką cementową wypełniłam zwykłe gumowe rękawiczki i ułożyłam je w doniczce, starając się ukształtować miseczkę. Dałam im spokojnie poleżeć przez tydzień. Oczywiście nie mogło być idealnie i przy zdejmowaniu gumy oderwały mi się paluszki :(  To znaczy nie mnie dosłownie, tylko mojej nowej, superowej doniczce. Musiałam je przykleić. Mam tylko nadzieję, że będą się trzymać. Na koniec zagruntowałam.
Miejsca w tych rencach:) niewiele, ale wystarczająco dla sukulentów. Posadziłam więc tam moje czerwoniutkie rojniki. Dłonie znalazły miejsce na moim skalniaku, powinno im być tam dobrze.






Na skalniaku jest już jeden betonowy twór. Parę lat temu potrzebowałam czymś przykryć filtr od oczka i zrobiłam wielki głaz. Wykopałam dziurę w ziemi, wyłożyłam ją workiem i ściany obklejałam cementową papką. Gotowy głaz przecięłam szlifierką by zrobić otwierany dekielek, a do środka włożyć filtr.




sobota, 2 lipca 2016

kuferek pełen lata

Nie brałam jeszcze udziału w blogowych konkursach i cukiereczkach. Pomyślałam, że latem jakoś tak miło spróbować czegoś nowego. Tak więc proszę bardzo - magiczne candy na magicznym blogu.
Jako że jestem na fali kufrów - KLIK zakochałam się w kuferkach, które można wygrać na blogu Magicznej Kartki - KLIK. No to co - próbujemy szczęścia !




wtorek, 28 czerwca 2016

kartka bez okazji

Witam Was Kochani! Dziś maksymalnie szybciutko, bo właśnie wyszło słoneczko i muszę pędzić złapać jego ostatnie promienie.
Przeglądałam sobie wczoraj w nocy internety i trafiłam na iście letnie wyzwanie. Wstałam rano i po prostu musiałam posklejać kartkę. Akurat nie było żadnej okazji, ale trafi do szuflady i kiedyś się przyda.  
Wyzwanie Pomorze Craftuje "Zainspiruj się #17 - Jedziemy na piknik!" jest tylko do jutra, więc ledwo zdążyłam.
Dawno na pikniku nie byłam, chyba czas się wybrać. Piknik to oczywiście kocyk w kratkę, dobra książka, cień drzew i szum traw. Bo chodzi przecież o to, by cieszyć się z drobnych rzeczy.

A jako, że kartka taka obdrapana, bo w końcu na piknik nikt nożyczek nie zabiera - to zgłoszę sobie ją na wyzwanie Przydasie Pasjonaty #9 Drzemy Papiery.
















środa, 22 czerwca 2016

kufer wspomnień

Lubię gdy coś mi wychodzi, tak jak zaplanuję. Układam w głowie plan, a ręce dokładnie go realizują.
Być może poszło tak sprawnie, że chodziło o projekt dla mojego Jaśka. A być może po prostu był mój dzień.

Jestem troszkę zbieraczem i to tym najgorszym, bo sentymentalnym. Wszystko jest pamiątką. Nie zdziwi więc fakt, że ogrom pierdółek związanych z dziecięciem moim, ma dla mnie wyjątkowe znaczenie. Jestem też organizacyjnym wariatem, co oznacza, że układam i segreguję dopóki przedmiot odnajdzie swoje miejsce. Jasiowe pamiątki postanowiłam trzymać w kufrze. Kufer brzmi tak dostojnie, a na strychu miałam walizkę (przyjaciele wiedzą, żeby nic nie wyrzucać). Projekt idealny  - metamorfoza i nadawanie przedmiotom drugiego życia - do tego upcycling praktyczny.

Tak wyglądała walizka przed przeobrażeniem. 
Najpierw chciałam czarno-białą, potem w kolorach marynarskich ( co by pasowała do Jasiowego pokoju - KLIK). Ostatecznie stanęło na szarościach i odrobinie mięty. Środek wyklejony został jeansem. Udało mi się nawet rozmontować rączkę i umieścić karteluszkę z imieniem, dzięki czemu kuferek stał się spersonalizowany. Jasio miał też swój bezpośredni wkład w ozdabianie walizki - na spodniej stronie odcisnął swoją stópkę i rączkę.
No dobra, bo ja tu achy i ochy nad kuferkiem i Jasiową stópką, a zrobiło się późno i Matka Polka znowu będzie niewyspana. Ale przynajmniej pamiątki się nie pogubią.







Kufer zgłaszam na wyzwanie do

Białych Kruczków - Alterujemy przedmiot domowego użytku.



Cherry Craft - Wyzwanie Dziecko


poniedziałek, 6 czerwca 2016

wieszak dla dziewczynki

Oj nie mam ja na nic ostatnio czasu. Chęci nie brakuje, ale jakoś doba mi się skurczyła. Od razu przypomina mi się taki kawałek "Za mało godzin w dobie - nie wyrobię. Beztroskie chwile to rzadki przywilej."  To tak właśnie mam. Trzeba załatwić to i owo, w ogrodzie mnóstwo roboty, w domu ciągły remont, a Jasio jest wszędzie, więc z rozkładania warsztatu nici. Coś tam dłubię po nocach, ale końca nie widać.
Obiecałam sobie, że będę wrzucać chociaż jednego posta w miesiącu. Nie żeby wszyscy umierali z ciekawości co tam stworzyłam, ale tak dla zasady. Bardziej na bieżąco jestem na instagramie, na którego zapraszam - KLIK.
To sobie pomyślałam, że chociaż tę pracę zrobiłam już jakiś czas temu, dotychczas jej nie pokazałam. No to chyba mogę teraz, prawda?
Nic wielkiego - skromny wieszaczek.
Pamiętacie Polę? Witaliśmy ją na świecie - TUTAJ. To dla niej ten wieszak. Delikatnie różowy, lekko sfatygowany, z uroczymi misiami. Będzie mogła księżniczka powiesić swoją ulubioną sukienkę.





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...